Niepubliczne Liceum Ogólnokształcące
w Stoczku

Tutaj powinien być opis

Niemoc w piłce nożnej przełamana

10 kwietnia 2018 roku to dzień, który na zawsze zapisze się na kartach historii futbolu. Nie dlatego, że Roma wygrała 3:0 i wyeliminowała Barcelonę z Ligi Mistrzów, ale dzięki temu, co zaprezentowali nasi zawodnicy na boisku. Otóż tego dnia w Węgrowie, przy stadionie gdzie na co dzień mecze rozgrywa miejscowa drużyna Czarni Węgrów, odbyły się Mistrzostwa Powiatu Węgrowskiego 6-tek chłopców w piłce nożnej.

W zawodach wzięły udział ekipy z całego powiatu. Trafiliśmy do dosyć wymagającej, aczkolwiek w miarę wyrównanej GRUPY B  z ZSP Węgrów, LO Węgrów i ZSP Sadowne. Na sam turniej przybyliśmy raczej w rozluźnionych nastrojach, i bardziej w celach rekreacyjnych, aniżeli z nastawieniem na najlepszy rezultat w całej imprezie.

Nasze pierwsze spotkanie rozgrywaliśmy z typowanymi przez nas na głównego faworyta imprezy – zawodnikami z ZSP Węgrów. Mecz był wyrównany, z akcjami zarówno z jednej jak i drugiej strony, jednak oba zespoły miały wyraźny problem z umieszczeniem piłki w siatce. Na minutę przed końcem nasi piłkarze rozegrali kapitalną akcję, która zakończyła się bramką dla naszej drużyny. Prowadzenia nie oddaliśmy do końca i po 10 minutach, mecz zakończył się z wynikiem 1:0 dla nas. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył ,,pracujący za trzech’’ i nieustępliwy w każdym meczu Maciek Matusik. 

Zmobilizowani zwycięstwem z niełatwym rywalem, do następnego spotkania podeszliśmy w bojowych nastrojach. Tam czekał na nas popularny ,,Mickiewicz’’ (LO Węgrów), z którym nie jeden dobry mecz stoczyliśmy w piłce ręcznej. Na murawie, to jednak licealiści z Węgrowa byli stawiani jako drużyna lepsza. Jak się okazało - tylko na papierze. Boisko zweryfikowało doskonale, kto jest lepszym zespołem z tej pary. Nasi zawodnicy bez najmniejszych problemów pokonali rywali wynikiem 3:0. Kapitalny mecz rozegrał Adrian Paciorek, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w tym spotkaniu. Na skrzydle niezwykle aktywny był Piotrek Bartosiewicz, który pomimo kontuzji potrafił zrobić różnicę na boisku, a kapitalną asystę zaliczył Kuba Sychowski. 

Szybko wyrośliśmy na ,,czarnego konia’’ całych rozgrywek. Zwycięstwo z Sadownem gwarantowało nam pierwsze miejsce w grupie i w konsekwencji miejsce w finale. Byliśmy niesamowicie rozkręceni i nie zamierzaliśmy się zatrzymywać. W pełni zdominowaliśmy to spotkanie wygrywając po raz kolejny wynikiem 3:0. Jest to rezultat głównie świetnej gry w obronie Wojtka Kocona, który był nie do przejścia w tym meczu.

Po trzech spotkaniach grupowych wyszliśmy z pierwszego miejsca w grupie, z bilansem bramek 7:0. Nikt z nas się tego nie spodziewał. Tego nikt nie mógł przewidzieć. Nawet Nostradamus pewnie  miałby z tym problem. Zawdzięczamy to jednak fenomenalnej postawie chłopaków. Trzeba tutaj zwłaszcza wspomnieć o genialnej dyspozycji naszego bramkarza – Kuby Kujawy – który w głównej mierze odpowiada za zachowanie czystego konta w każdym rozegranym meczu.

Finał rozegraliśmy z ZSP Łochów. Spotkanie nie potoczyło się jednak tak jak byśmy tego chcieli. Zawodnicy z Łochowa dosyć szybko zdobyli bramkę na 0:1 i do końca meczu wyraźnie starali się grać ,,na czas’’. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z antyfutbolem prezentowanym przez zespół z Łochowa. Udało nam się co prawda w ostatnich 5 minutach stworzyć dwie dogodne sytuacje, jednak nic z nich nie wynikło. Wynik do końca się nie zmienił i tracąc jedną jedyną bramkę w przeciągu całego turnieju, musieliśmy pogodzić się z porażką 0:1.

 

W całej imprezie zajęliśmy 2 miejsce, co można uznać za spory sukces, biorąc pod uwagę nasze rezultaty w poprzednich latach. Awans na wyższy szczebel rozgrywek mógł świętować ZSP Łochów (gratulujemy), a na najniższym stopniu podium stanął ZSP Węgrów.